Trump uderza w transport publiczny
Donald Trump na celowniku: rowery i autobusy mogą stracić wsparcie w nowej administracji.
Po zeszłotygodniowej wygranej w wyborach, Donald Trump, osoba z kryminalną przeszłością, z entuzjazmem powołuje do swojego rządu różnych ludzi, w tym szefa Tesli, Elona Muska, jako jednego z dwóch szefów nowego biura ds. efektywności. Mówi się również o Pete'u Hegsethu, prowadzącym "Fox & Friends", jako o przyszłym sekretarzu obrony. Tego rodzaju nominacje mogą sugerować, jak będzie wyglądać transport w USA w nadchodzących latach, a prognozy nie są optymistyczne.
Obecna administracja kładzie duży nacisk na transport, starając się ograniczyć ofiary śmiertelne na drogach, inwestować w kolej wysokich prędkości oraz redukować emisje z prywatnych pojazdów. Jednakże, prezydent-elect wyraźnie nie wykazuje zainteresowania tymi inicjatywami, co może prowadzić do zmniejszenia inwestycji w transport publiczny oraz infrastrukturę rowerową, jak zauważa Bloomberg.
W rozmowie z Beth Osborne, byłą pracownicą Senatu USA i obecnym członkiem USDOT, podkreślono, jak mogą wyglądać zmiany w transporcie w USA pod rządami Trumpa: "W pierwszej administracji Trumpa działania były bardzo powolne i metodyczne, co mogło skutkować lata bez postępu w projektach, co z kolei podnosi koszty. Administracja Trumpa zdawała sobie sprawę, że wiele regionów, zwłaszcza tych z mniejszymi systemami transportu, nie mogło pozwolić sobie na wysokie koszty, co mogło skutkować niewspieraniem ich transportu bez formalnych zapowiedzi."
W tej chwili pasażerska kolej zyskuje popularność, zwłaszcza z nową, docenianą trasą Amtrak między Twin Cities a Chicago. Jednak istnieje obawa, że ten trend może nie trwać. Aby zrealizować projekty kolejowe w Stanach, potrzebna będzie silna rola Federal Railroad Administration, aby podejmować szereg drobnych decyzji. Osobą odpowiedzialną w tej administracji nie została ostatnio na nowo obsadzona, co może wpływać na efektywność działań.
Mimo braku zainteresowania administracji Trumpa w transporcie kolejowym, Osborne nie sądzi, aby Trump i jego zwolennicy dążyli do znacznych inwestycji w infrastrukturę drogową. Twierdzi natomiast, że fundusze federalne na rozwój autostrad są już zabezpieczone, co może wskazywać na brak zagrożenia dla transportu nieopartego na motoryzacji.
Przyszłe cztery lata mogą być trudne dla miłośników funkcjonalnego transportu publicznego i infrastruktury rowerowej, której chętnie byśmy używali.
W międzyczasie, General Motors ogłosiło, że cofa 500,000 swoich ciężarówek z powodu wadliwych skrzyń biegów. To nie pierwszy raz, kiedy producent musi zmierzyć się z ogromnymi wezwaniami do naprawy pojazdów. Wspomniane 462,000 samochodów, w tym popularne Chevrolet Silverado i GMC Sierra, zostaną wezwane przez Departament Transportu USA z powodu możliwości zablokowania tylnych kół, co zwiększa ryzyko wypadków.
Jeśli obawiacie się, że Wasz samochód może być dotknięty zleceniem wezwania, można to sprawdzić za pomocą aplikacji opracowanej przez National Highway Traffic Safety Administration lub odwiedzając ich stronę internetową, wpisując swój numer VIN.
Kia z kolei zapewnia, że mimo trudności, nadal stawia na elektryfikację i planuje sprzedaż 1.6 miliona elektrycznych samochodów rocznie do 2030 roku, mimo zmieniającego się popytu. Mimoz trudności, Kia kontynuuje rozwój swoich pojazdów elektrycznych, posiadając ambitne plany rozwoju, w tym model EV6 i EV9, które przyciągają uwagę klientów.
Na koniec, Boeing informuje o 10% redukcji zatrudnienia w związku z problemami w branży. Choć cięcia koncentrują się na pozycjach niekluczowych, niepokoi to pracowników zajmujących się projektowaniem i produkcją samolotów. Dla Boeinga to trudny rok, w którym wprowadzono limit produkcji, co negatywnie wpłynęło na przychody i zamówienia. Jak te zmiany wpłyną na przyszłość firmy z zarządem, który zmaga się z kondycją rynku, pozostaje niewiadomą.